ISIDORUS
Siedem grzechów Drukuj
wtorek, 11 marca 2008, 2:00
Dodał: Tomasz Adam Kaniewski (Kalasancjusz)


Czego to ona nie zrobiła i czegóż to ona nie widziała, ale pycha w niej została. Chciał mieć wszystko, czego nie miał, czego nawet mieć nie potrzebował, lecz za chciwość nie żałował. Siedząc w domu na kanapie, myślał o niej, całkiem nagiej. Tu nieczystość go pojmała. Ten jest mądry, ta jest piękna, a tej dobrze się powodzi, a mnie zazdrość za nos wodzi. Zjadłem obiad i kolację, do ust wkładam czekoladę, i pożeram ją, bo łakomczuch jestem, ot. Czemuś mnie nie zaprosiła, czemuś szybę mi wybiła? Przez to gniewem się unoszę. Nie chce mi się iść do szkoły, nie odsłonię dziś zasłony, bo lenistwo mnie dopadło. Głównych siedem grzechów mnie spotkało, lecz sumienie mi podpowiedziało, żeby się ich szybko pozbyć, modlitewnik dziś otworzyć, i rachunek zrobić szczery, wyznać grzechy, się poprawić, by jak anioł do nieba móc trafić.