ISIDORUS
"A cóż to jest prawda?" - proces za prawdę Drukuj
wtorek, 8 lipca 2008, 19:30
Dodał: Tomasz Adam Kaniewski (Kalasancjusz)
"Alicja Tysiąc nigdy nie dopuściła się przestępstwa, lecz próbowała wyegzekwować przysługujące jej prawo. Artykuły "Gościa Niedzielnego" to nie tylko pomówienie o przestępstwo, ale naruszenie elementarnego poczucia wrażliwości. Takie przedstawianie sprawy jest bulwersujące szczególnie w Polsce, gdzie wiele osób straciło bliskich w obozach koncentracyjnych" tak wypowiadał się na łamach Gazety.pl Marcin Górski, pełnomocnik Alicji Tysiąc.

Na pewno większość z nas pamięta głośne procesy o odszkodowanie dla Alicji Tysiąc za odmówienie prawa do zabicia nienarodzonego. Alicja Tysiąc chciała usunąć ciążę, bo urodzenie dziecka groziło jej nawet utratą wzroku. Ginekolog, któremu przedstawiła zaświadczenie od lekarza, podważył tę diagnozę i odmówił wykonania aborcji. Po urodzeniu dziecka wzrok pogorszył się Alicji Tysiąc tak, że przyznano jej pierwszą grupę inwalidzką. Nie mogła wyegzekwować prawa do aborcji, bo polskie przepisy nie przewidują możliwości odwołania się np. do niezależnej komisji lekarskiej. Właśnie na brak możliwości wyegzekwowania należnego jej prawa poskarżyła się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Jej sprawę poparła przed Trybunałem Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Alicja Tysiąc wygrała. Polski rząd miał wypłacić jej 25 tys. euro odszkodowania. Po wyroku Trybunału ks. Marek Gancarczyk pisał w "Gościu Niedzielnym": "Żyjemy w świecie, w którym mama otrzymuje nagrodę za to, że bardzo chciała zabić swoje dziecko, ale jej nie pozwolono. To odszkodowanie będzie pochodzić z budżetu państwa, a więc z naszych podatków".
Alicja Tysiąc
Alicja Tysiąc
"Kolejne etapy procesu wniesionego przez panią Tysiąc to rosnący dramat jej córeczki. Nasila się atmosfera, w której coraz wyraźniej dociera do jej psychiki świadomość, że była dzieckiem niechcianym." - mówił w październiku 2007 roku abp. Józef Życiński. W dniu dzisiejszym redaktor naczelny Gościa Niedzielnego wydał oświadczenie. Poniżej pełny tekst:

Oświadczenie ks. Marka Gancarczyka, redaktora naczelnego Gościa Niedzielnego

Obowiązkiem katolickiego tygodnika jest zabieranie głosu w obronie życia. W naszych tekstach świadomie nazywamy aborcję zabójstwem. Czynimy tak z pełnym przekonaniem, że wszelkie inne określenia są zafałszowaniem prawdy i uśpieniem sumienia - czytamy w oświadczeniu ks. Marka Gancarczyka, red. nacz. Gościa Niedzielnego wydanym w związku z artykułem Gazety Wyborczej. To nie „Gość Niedzielny” zrobił z dramatu pani Alicji Tysiąc sprawę publiczną. Pisaliśmy o tej sprawie wielokrotnie, kierując się zawsze zasadą potępiania grzechu, ale nie grzesznika. Obowiązkiem katolickiego tygodnika jest zabieranie głosu w obronie życia. W naszych tekstach świadomie nazywamy aborcję zabójstwem. Czynimy tak z pełnym przekonaniem, że wszelkie inne określenia są zafałszowaniem prawdy i uśpieniem sumienia. Papież Jan Paweł II w encyklice „Evangelium vitae” napisał, że „żadne słowo nie jest w stanie zmienić rzeczywistości: przerwanie ciąży jest – niezależnie od tego, w jaki sposób zostaje dokonane – świadomym i bezpośrednim zabójstwem istoty ludzkiej w początkowym stadium jej życia, obejmującym okres między poczęciem a narodzeniem”(58). Nie znam dokładnego sformułowania pozwu. Komentując sprawę mogę opierać się tylko na informacji prasowej. Nigdzie nie posłużyliśmy się pomówieniem. Gazeta Wyborcza zatytułowała swoją notatkę: „Proces za »niedoszłą morderczynię«”. Oświadczam, że nigdy nie użyliśmy w naszych publikacjach sformułowania „niedoszła morderczyni”. Chętnie odpowiem na wszelkie zarzuty w sądzie.

Katowice 8.07.2008

Redakcja Portalu świętego Izydora dołącza się do poparć kierowanych na adres redakcji "Gościa Niedzielnego" jak również do księdza Marka Garncarczyka. Zapewniamy o modlitwie w intencji całego zespołu redakcyjnego i siły w obronie prawdy.