ISIDORUS
Nowi błogosławieni Drukuj
niedziela, 19 czerwca 2005, 0:00
Dodał: Tomasz Adam Kaniewski (Kalasancjusz)
Prymas Polski kard. Józef Glemp beatyfikował dnia 19.06.2005 r. w Warszawie trzech nowych błogosławionych: Bł. Władysława Findysza Bł. Bronisława Markiewicza Bł. Ignacego Kłopotowskiego
Bł. Władysław Findysz - 23.08.
opis
opis
autor
Władysław Findysz urodził się 13 grudnia 1907 r. w Krościenku Niżnym k. Krosna na Podkarpaciu. Po ukończeniu szkoły podstawowej prowadzonej w rodzinnej miejscowości przez siostry felicjanki kontynuował naukę w gimnazjum im. M. Kopernika w Krośnie. Po zdaniu matury w 1927 r. wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Przemyślu, gdzie funkcję rektora pełnił w tym czasie ks. Jan Balicki, beatyfikowany w 2002 r. Święcenia kapłańskie przyjął 19 czerwca 1932 r. Pracował jako wikariusz w Borysławiu, Drohobyczu, Strzyżowie i Jaśle. W 1941 r. został administratorem, a w sierpniu 1942 r. proboszczem parafii pw. Św. Apostołów Piotra i Pawła w Nowym Żmigrodzie k. Jasła (ówczesna diecezja przemyska). W czasie II wojny światowej nie tylko ofiarnie i gorliwie pełnił posługę duszpasterską, ale również organizował pomoc materialną dla potrzebujących oraz utrzymywał listowny kontakt z parafianami wywiezionymi do pracy przymusowej do Niemiec. W 1944 r. przez okolice Jasła przeszedł front wojenny. Nowy Żmigród, tak jak i okoliczne miejscowości, został prawie doszczętnie zniszczony, a ludność wysiedlona. Wśród przymusowo wysiedlonych znalazł się również proboszcz, ks. Findysz, który powrócił do parafii w styczniu 1945 r. Po powrocie rozpoczął organizowanie pomocy materialnej dla poszkodowanych i odbudowy miasteczka oraz katolickich pogrzebów dla ofiar wojny. Pomocą obejmował wszystkich mieszkańców, bez względu na narodowość i wyznanie, dzięki czemu wiele rodzin łemkowskich uniknęło wysiedlenia w ramach tzw. akcji „Wisła”. Na gorliwą działalność duszpasterską mającą na celu odbudowę nie tylko materialnych zniszczeń po wojnie, ale przede wszystkim odnowienie wiary, praktyk religijnych oraz życia moralnego i sakramentalnego, komunistyczne władze odpowiedziały prześladowaniami. Od 1946 r. Urząd Bezpieczeństwa inwigilował ks. Findysza. W 1952 r. został zawieszony przez władze szkolne w obowiązkach katechety w miejscowym liceum. Władze powiatowe w Jaśle odmawiały ks. Findyszowi pozwolenia na pobyt w strefie nadgranicznej uniemożliwiając mu sprawowanie posługi duszpasterskiej w znacznej części parafii. W latach Soboru Watykańskiego II ks. Findysz aktywnie włączył się w dzieło „Soborowego czynu dobroci”, zainicjowanego przez polski episkopat, mającego na celu pogłębienie wiary oraz duchowe wsparcie dzieła soborowego. W tym czasie 56-letni proboszcz żmigrodzki mocno podupadł na zdrowiu. We wrześniu 1963 r. przeszedł operację usunięcia tarczycy i czekał na kolejną operację nowotworu przełyku, zaplanowaną na grudzień tego roku. W czasie rekonwalescencji ks. Findysz powrócił do Nowego Żmigrodu i kontynuował dzieło duchowej odnowy w parafii. Do swoich parafian skierował ponad sto listów – apeli, w których zachęcał do odnowienia życia religijnego: uczęszczania do kościoła, życia sakramentalnego, zerwania z pijaństwem oraz zaprzestania waśni rodzinnych i sąsiedzkich. Listy adresował także do osób żyjących w związkach niesakramentalnych. Proboszcz przypominał im o potrzebie pojednania się z Bogiem i uregulowania swojej sytuacji z Kościołem, oferując pomoc w zawarciu sakramentu małżeństwa. Niektórzy adresaci poczuli się dotknięci apelem proboszcza i złożyli skargę do władz komunistycznych, użalając się, iż część parafian zmusza on do praktyk religijnych, innym zaś ich odmawia. 25 listopada 1963 r. ks. Findysz po przesłuchaniu w rzeszowskiej prokuraturze został aresztowany. W tym samym czasie w jego mieszkaniu funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa dokonali rewizji. W czasie pokazowego procesu, który odbył się w dniach 16-17 grudnia 1963 r. w Sądzie Wojewódzkim w Rzeszowie zarzucono mu zmuszanie obywateli do praktyk i obrzędów religijnych, czym rzekomo złamał art. 3. Dekretu o ochronie wolności sumienia i wyznania z dn. 5 sierpnia 1949 r. Proboszcz z Nowego Żmigrodu został skazany na karę dwóch i pół roku więzienia. Proces został opisany na łamach ogólnopolskiej prasy, które zniesławiały osobę skazanego. Ks. Findysz dwa pierwsze miesiące kary pozbawienia wolności odbył w więzieniu na zamku w Rzeszowie, a w styczniu 1964 r. został przeniesiony do więzienia przy ul. Montelupich w Krakowie. W obronie uwięzionego kapłana, wymagającego natychmiastowego leczenia, interweniowały władze diecezji przemyskiej i adwokat. Zarówno prokuratura jak i sąd, celowo opóźniając procedury odwoławcze oraz powołując się na fikcyjne przeszkody, odrzucały kolejne zażalenia, odmawiały pozwolenia na właściwe leczenie i przeprowadzenie wcześniej zaplanowanej operacji nowotworu. Wskutek tego, a także za sprawą znęcania się fizycznego i psychicznego, stan zdrowia więźnia gwałtownie się pogarszał. W stanie skrajnego wycieńczenia 29 lutego 1964 r. został warunkowo zwolniony z więzienia i powrócił do Nowego Żmigrodu. Zmarł po kilku miesiącach, 21 sierpnia. Jego pogrzeb stał się wielką publiczną manifestacją wiary i sprzeciwu wobec działań władz komunistycznych. Na grobie swojego proboszcza parafianie, którzy od początku widzieli w nim prawdziwego męczennika za wiarę, umieścili motyw Jezusa Dobrego Pasterza, który gotów jest oddać życie za powierzone mu owce. Na prośbę mieszkańców, kapłanów i instytucji regionu, ordynariusz diecezji rzeszowskiej, bp Kazimierz Górny, 27 czerwca 2000 r. rozpoczął proces beatyfikacyjny na szczeblu diecezjalnym. 20 grudnia 2004 r. Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych, na polecenie Ojca Świętego Jana Pawła II, który zatwierdził jej ustalenia, wydała dekret o męczeństwie Sługi Bożego: „Ks. Władysław Findysz, umocniony łaską Bożą, odważnie zniósł zadane mu liczne prześladowania i cierpienia. Będąc świadomym grożących mu niebezpieczeństw, nie uchylił się od obowiązków kapłańskich i nie szczędząc własnych sił okazał wielką troskę o dobro duchowe powierzonych mu wiernych. Z wielkim męstwem zniósł prześladowania władz komunistycznych a cierpienia, których doznał w więzieniu, doprowadziły do jego śmierci. Naśladując przykład Boskiego Zbawiciela przebaczył swoim prześladowcom i modlił się o ich nawrócenie.” (fragment z dekretu). Stwierdzono, że ks. Findysz poniósł śmierć z powodu cierpień zadanych mu w więzieniu in odium fidei, tzn. z motywu nienawiści do wiary, a także potwierdzono fakt jego męczeństwa. List Apostolski, którym Jego Świątobliwość Papież Benedykt XVI zaliczył go w poczet błogosławionych został uroczyście ogłoszony 19 czerwca 2005 r. w Warszawie podczas zakończenia Krajowego Kongresu Eucharystycznego. Sprawa ks. Władysława Findysza jest pierwszym zakończonym procesem beatyfikacyjnym przeprowadzonym przez powstałą w 1992 r. diecezję rzeszowską, a także pierwszym stwierdzonym oficjalnie przez Kościół męczeństwem ofiary systemu komunistycznego w Polsce. Więcej zobacz na: www.findysz.pl *** *** *** *** *** Bł. Bronisław Markiewicz - 30.01.
opis
opis
autor
Bronisław Markiewicz urodził się 13 lipca 1842 roku w Pruchniku k/Jarosławia. Był kapłanem Diecezji Przemyskiej, ofiarnym i cenionym duszpasterzem, a także profesorem Seminarium Duchownego. Od początku swego kapłaństwa był szczególnie wrażliwy na religijne, moralne i materialne zaniedbanie dzieci i młodzieży, a także niedolę prostego ludu. Wypowiedział ostrą walkę wadom narodowym Polaków. Rozwiązanie problemów społecznych widział w dobrym wychowaniu młodzieży i podniesieniu moralnym całego społeczeństwa.Posłuszny głosowi Bożemu udał się do Św. Jana Bosko do Włoch i został Jego uczniem. Po 7 latach pobytu wraca w 1892 roku do Polski i obejmuje parafię w Miejscu Piastowym. Tu obok pracy duszpasterskiej prowadzi szeroką działalność wychowawczą w utworzonych przez siebie zakładach wychowawczych. Szybko dojrzewa w nim myśl o założeniu nowej rodziny zakonnej. W dniu 23 września 1897 roku skierował po raz pierwszy do Biskupa Przemyskiego i do Ojca Świętego prośbę o pozwolenie na założenie Zgromadzenia. Mimo usilnych starań nie doczekał się chwili zatwierdzenia Zgromadzenia. Zmarł 29 stycznia 1912 roku.W dniu 29 września 1921 roku Biskup Krakowski Adam Stefan Sapieha wydał dekret erekcyjny Zgromadzenia. Natomiast 15 czerwca 1966 roku Zgromadzenie zostało zatwierdzone na prawie papieskim. Proces beatyfikacyjny Ks. Br. Markiewicza rozpoczął się w 1958 roku. W dniu 02.07.1994 roku został promulgowany dekret o heroiczności cnót Sługi Bożego. 21.04.2004 roku: zatwierdzenie przez Komisję Lekarską nadzwyczajnego - z medycznego punktu widzenia - uzdrowienia (co do sposobu), przez przyczynę Sługi Bożego ks. Bronisława Markiewicza! Więcej zobacz na: www.markiewicz.michalita.pl *** *** *** *** *** Bł. Ignacy Kłopotowski - 7.09.
opis
opis
autor
Sługa Boży ks. Ignacy Kłopotowski służył Bogu całym sobą, zarówno jako kapłan, dziennikarz, a także opiekun ubogich. Był czujny na głos Boga, który rozpoznawał przede wszystkim na modlitwie i w różnych sytuacjach życiowych. Całe jego życie skupiało się wokół Eucharystii, która była dla niego źródłem wszelkiej siły i mądrości. Często przytaczał słowa swej matki: "Patrzeć na Przenajświętszy Sakrament, to najdokładniej wyobrażać sobie oglądanie Boga".Kierując się własnym doświadczeniem, Sługa Boży uczył, że przed Najświętszym Sakramentem człowiek może nauczyć się prawdziwej modlitwy - przemieniającej modlitwy obecności. Wciąż doświadczał, że Bóg obdarowuje go łaskami, jednocześnie zaś był bardzo pokorny. Sam ufał Bogu i uczył ufać, był gorliwy nie tylko w pracy, ale i w modlitwie. Gdy klękał i modlił się przed Najświętszym Sakramentem, "nic go nie obchodziło, co się dzieje wokoło". Zachęcał, żeby w natłoku zajęć pracę przeżywać jak modlitwę. Gdy tylko miał chwilę czasu, brał różaniec do ręki i modlił się. Każdej siostrze, która przychodziła do Zgromadzenia, ofiarowywał różaniec. Modlitwę tę ukochał już od dzieciństwa. Mówił, że dobrze odmawiany różaniec przewyższa inne modlitwy, pobudza do miłości bliźniego, skłania do żalu za grzechy i w ten sposób prowadzi do świętości. Różaniec był dla niego najważniejszym elementem pobożności maryjnej. Często podejmował ten temat w swoich tekstach, temu miał również służyć miesięcznik "Kółko Różańcowe". Ks. Ignacy Kłopotowski uczył miłości do Kościoła i Ojczyzny. Działając pod zaborem rosyjskim, przemycał artykuły mówiące o Polsce i jej bohaterach, za co często był karany. Gdy Polska odzyskała niepodległość, wzywał do chrześcijańskiego wychowania dzieci i młodzieży. W jednym ze swoich pism napisał: "Każde dziecko przytulone, każde ludzkie istnienie od śmierci zachowane, każdy grosz dorzucony do pożytecznego dzieła - to wielka zasługa wobec Ojczyzny". Żył przede wszystkim dla innych. Był wrażliwy na potrzeby ludzi biednych, opuszczonych i chorych. Przygarniał dzieci z ulicy, nieustannie poszukiwał środków by zapewnić dzieciom dach nad głową, ich leczenie i stałą opiekę, zaciągał w tym celu kredyty, urządzał kwesty i apelował o ofiary. Szczególną troską obejmował także kobiety, podkreślał ich rolę, wielkość posłannictwa oraz należny szacunek, patrząc na nie w duchu Ewangelii przez pryzmat Maryi. Wiedząc, że miłość kobiety jest bardziej uczuciowa, delikatna i skłonna do bezinteresownych poświęceń, stawiał żony i matki na pierwszym miejscu w rodzinie pod względem tworzenia w niej więzów duchowych. To właśnie na matce spoczywa przede wszystkim posłannictwo tworzenia ciepła rodzinnego domu. To ona wyzwala wzajemną miłość wśród członków rodziny, kieruje ich serca ku Bogu, przekazuje wiarę, uczy modlitwy. Matka jest pierwszą osobą, która zaszczepia w dzieciach zasady chrześcijańskiego życia. Z całą pewnością podkreślał, że matka jest niejako "kapłanką ogniska domowego". Zachęcał, aby matki i kobiety dawały dobre świadectwo życiem i konkretnymi postawami. Sługa Boży ks. Ignacy Kłopotowski wiedział, że powołaniem kapłana jest prowadzenie ludzi do zbawienia, w tym celu sięgał po najnowocześniejsze, jak na jego czasy, środki przekazu. Inspiracją do podjęcia takiego apostolstwa były dla niego wezwania papieży Leona XIII i Piusa X, aby przeciwstawiać złej prasie potęgę dobrej prasy. Uważał, że słowo drukowane jest przedłużeniem ambony i środkiem szerzenia Królestwa Bożego na ziemi. Często mawiał, że prasa katolicka pracuje jak misjonarz. Misję apostolstwa słowa drukowanego powierzył Zgromadzeniu Sióstr Loretanek, które do dziś wydają zainspirowane przez niego czasopisma: "Anioł Stróż", "Różaniec" i prowadzą wydawnictwa. Cud za wstawiennictwem ks. Ignacego Kłopotowskiego Spośród wielu łask otrzymanych od Boga za pośrednictwem ks. Ignacego Kłopotowskiego do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Rzymie zostało złożone udokumentowane świadectwo uzdrowienia ks. Antoniego Łatko z Szerokiej, z diecezji katowickiej. 61-letni kapłan został napadnięty i zmasakrowany przez nieznanych sprawców na plebanii w nocy z 20 na 21 czerwca 1991 r. O piątej rano znalazł księdza proboszcza wikariusz, ks. Krzysztof Winkler, który przyszedł prosić go o błogosławieństwo na wyjazd z pielgrzymami. Ujrzał księdza nieprzytomnego, z ranami głowy i innymi obrażeniami ciała. Ks. Antoni był nieprzytomny. Został przewieziony do szpitala w Jastrzębiu Zdroju. Ok. 12.00 znalazł się na sali operacyjnej. Lekarze usiłowali ratować mu życie, operując czaszkę po zadanych 13 ciosach. Jednocześnie parafianie i przyjaciele prosili Boga o dar życia i powrót do zdrowia za wstawiennictwem sługi Bożego ks. Ignacego Kłopotowskiego, którego czcicielem był ks. Antoni i który szerzył jego kult wśród parafian. Ks. Antoni Łatko w krótkim czasie powrócił do zdrowia i 19 lipca 1991 r. opuścił szpital. Jest on niezmiennie przekonany, że Bóg uczynił w jego życiu cud za pośrednictwem ks. Ignacego Kłopotowskiego. W pierwszych dniach po wyjściu ze szpitala udał się do Loretto na jego grób, aby podziękować mu za dar życia, a siostrom loretankom za modlitwę. Kilka lat później rozpoczęto proces badający to niezwykłe uzdrowienie. Jego otwarcia dokonał abp Damian Zimoń 21 grudnia 1995 r. w Katowicach. Zebrano obszerny materiał medyczny, udostępniony przez szpital w Jastrzębiu Zdroju, przesłuchano 18 świadków, w tym: lekarzy, kapłanów, parafian, siostry loretanki oraz samego uzdrowionego. W 1996 r. ks. Antoniego Łatko poddano ponownym badaniom i ocenie lekarskiej, stwierdzającej aktualny stan jego zdrowia. Ostatnia sesja zamykająca proces na szczeblu diecezjalnym odbyła się również w Katowicach 20 marca 1997 r. Zebraną dokumentację przedstawiono Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Dekretem z 9 kwietnia 1999 r. kongregacja potwierdziła ważność przeprowadzonego procesu na szczeblu diecezjalnym. W oparciu o zebrany materiał opracowano pozycję o domniemanym cudzie. Przekazana do zaopiniowania przez kolejnych dwóch watykańskich lekarzy, tzw. perito ex officio (biegłych z urzędu), uzyskała ich pozytywną opinię. Opisywany przypadek poddano dalszej analizie przez trzy kolejne komisje: lekarską, teologiczną i kardynalską. Sympozjum Komisji Lekarskiej 25 listopada 2004 r. wydało pozytywną ocenę cudu. Dnia 7 lutego 2005 r. tę opinię potwierdziło również siedmiu teologów. Ostatnie orzeczenie kongresu kardynałów dotyczące cudownej interwencji Boga za wstawiennictwem sługi Bożego ks. Ignacego Kłopotowskiego wydano 3 maja 2005 r. Więcej zobacz na: www.loretanki.pl