ISIDORUS
Francja: Taize: Brat Roger z Taize zginął wskutek ataku szalonej kobiety Drukuj
wtorek, 16 sierpnia 2005, 0:00
Dodał: Tomasz Adam Kaniewski (Kalasancjusz)
Założyciel wspólnoty ekumenicznej z Taize 90-letni brat Roger został zaatakowany nożem przez szaloną kobietę i zmarł wskutek odniesionych ran - podała agencja AFP, powołując się na członków wspólnoty. Do tragedii doszło ok. godz. 20.30 podczas wieczornych modłów w Taize.
Pogrzeb br. Rogera
Pogrzeb br. Rogera
Taize
"Wieczny odpoczynek racz Mu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj Mu świeci." *** *** *** *** *** Taize, mała burgundzka wioska na północy Francji. Tam brat Roger zakupił w 1940 roku stary dom, w którym ukrywał uchodźców, przeważnie Żydów. Przebywał w Taize sam, modlił się trzy razy dziennie w małej kaplicy - tak jak będzie to czyniła przyszła wspólnota, którą później utworzył. Ekumeniczna młodość Roger Louis SchutzMarsauche miał zamiłowanie do prostoty i zredukował drugi człon swego naz­wiska, nadając mu zwięzłą formę Roger Schutz, by później nazywać się po prostu - Brat Roger. Urodził się w 1915 roku we wsi Provence, położonej w Szwajcarii. Jego ojciec był pastorem. Roger jako młodzieniec nie odznaczał się pobożnością. Sam wyznaje, że przez kilka lat pozostawał człowiekiem niewierzącym, ale odnosił się zawsze z szacunkiem do ludzi religijnych. Pasjonowała go historia życia zakonnego, dlatego prowadził długie rozmowy z zakonnikami katolickimi i spędzał wiele czasu w klasztorach. Jego nawrócenie nastąpiło w okresie studiów. Pracę dyplomową pisał na temat ideałów życia monastycznego benedyktynów. Taize, gdzie zamieszkał Roger, leży w pobliżu słynnego klasztoru Cluny, który był w XI wieku kolebką reformy Kościoła. Ale gdy Roger przybył do Taize, jego okolice były całkowicie zlaicyzowane. W wiejskim kościółku odprawiano Msze św. tylko dwa razy w roku.
Brat Roger, założyciel wspólnoty ekumenicznej
Brat Roger, założyciel wspólnoty ekumenicznej
Taize
Kalwiński pastor Po studiach Roger został wyświecony na pastora. W 1944 roku wraz z grupą mieszkających z nim przyjaciół opiekował się niemieckimi jeńcami wojennymi z pobliskiego obozu. Nastąpiło tam nie­spodziewane zdarzenie. Zamieszkujące w okolicy kobiety, które straciły swych mężów w niemieckich obozach koncentracyjnych, wtargnęły do obozu jenieckiego. Pobiły śmiertelnie młodego, ciężko chorego jeńca, który okazał się katolickim księdzem. „Były to lata, w których nienawiść rodziła nienawiść” - powiedział później Roger o tamtym zdarzeniu. Wspólnota Rogera w Taize utrzymywała się skromnie z uprawy ziemi. Przyjmowała odwiedzających ją gości. Nadzieje wspólnoty Czym była wspólnota? Takie pytanie zadawał Roger braciom wspólnoty. „Czym my właściwie jesteśmy?”. I wraz z nimi formułował odpowiedź: Spotkaniem ludzi, którzy siebie nie wybierali i podjęli próbę ożywienia na nowo życia chrześcijańskiej wspólnoty pierwotnej. Kim jesteśmy? Małą, ułomną wspólnotą, żywiącą obłąkańczą nadzieję na pojednanie wszystkich ochrzczonych, w ogóle wszystkich ludzi. Jesteśmy zbiorowiskiem słabości w osobach, ale jednocześnie wspólnotą nawiedzaną przez kogoś innego niż my. Wspólnota co roku odnawiała przyrzeczenia wspólnego życia i naśladowania Chrystusa, poddając w ten sposób swe powołanie kolejnej próbie. Nie składano jednak ślubów wieczystych. Utworzenie wspólnoty zakonnej Tymczasem na Wielkanoc 1949 roku bracia z Taize, których było już siedmiu, złożyli śluby wieczyste. Brat Roger (wtedy tak zaczął się nazywać) uważał tę datę za narodziny wspólnoty. Dla Kościołów reformowanych było to niezwykłe wydarzenie. Marcin Luter odrzucał bowiem ka­tegorycznie życie wspólnoty mniszej. Życie i formację wspólnoty określono w opracowanej regule. Tak zrodził się pierwszy zakon protestancki. Wspólnota ekumeniczna Tymczasem w Taize zostali przyjęci do wspólnoty pierwsi bracia katoliccy. Z pierwszego zakonu protestanckiego zrodziła się pierwsza w historii Koś­cioła wspólnota ekumeniczna. W ramach „Akcji Pokuty” ochotnicy wspólnie z mnichami wybudowali kościół pojednania. Do Taize przybywało wówczas corocznie ponad 200 tysięcy pielgrzymów. Wtedy brat Roger wymyślił „Sobór Młodych”. Na Wielkanoc 1970 roku przybyła do Taize młodzież z 35 krajów. Czym jest Taize, ta uboga wspólnota wśród wielkich wspólnot świata chrześcijańskiego, garstka ludzi, którzy nie głoszą wielkiego programu reform, a po prostu chcą być tam, gdzie jest nędza? Jest tylko małym znakiem. Taize dzisiaj Obecnie wspólnota Taize skupia braci dwudziestu narodowości. Jej istnienie stanowi znak pojednania między podzielonymi chrześcijanami. Sercem powołania Taize jest właśnie pojednanie chrześcijaństwa. Wspólnota nie przyjmuje dla siebie żadnych darów. Bracia zarabiają na życie wyłącznie własną pracą. Wspólnota z Taize organizuje Europejskie Spotkania Młodych. Dotychczas odbyły się one w 14 miastach Europy. Pierwsze spotkanie miało miejsce w 1978 roku w Paryżu, który gościł pielgrzymów cztery razy. W Barcelonie i Rzymie odbyły się takie spotkania trzykrotnie, a dwukrotnie w Londynie, Budapeszcie, Wiedniu i Wrocławiu. W Polsce, oprócz Wrocławia, spotkania były organizowane w Warszawie. W 2003 roku młodzież spotkała się w Hamburgu, a w 2004 - w Lizbonie. Do Lizbony przybyło 40 tysięcy młodych ludzi z całej Europy, aby modlić się o pokój na świecie, prowadzić dyskusje, pomagać sobie nawzajem. Polska była najliczniej reprezentowana na tym spotkaniu. Przybyło tam 6 tysięcy młodych Polaków. Podczas tego spotkania brat Roger mówił o budowaniu pokoju, o radości, nadziei i przebaczeniu. Budowanie pokoju jest dla chrześcijan wyzwaniem płynącym z Ewangelii. Podkreślano szczególnie, że każdy po powrocie z Lizbony powinien znaleźć swoje miejsce w lokalnym środowisku i aktywniej uczestniczyć w życiu swojej wspólnoty. Można stwierdzić, że cała duchowość Taize jest pewnym antidotum na wojny, konflikty, wrogość i nienawiść. Oddaje ona w pełni maksymę Apostoła Pawła: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj”.