ISIDORUS
Niedziela: Bóg na plakacie Drukuj
czwartek, 10 kwietnia 2008, 22:05
Dodał: (Admin)
Co miesiąc nowa myśl, nowy obraz. Miasta, miasteczka, wsie, mury kościelne lub klasztorne, najlepiej przy drogach, żeby były bardziej widoczne. Plakaty o Bogu, o miłości, o nadziei, o cierpieniu… Jest ich ponad 1100 w całej Polsce. Plakatom towarzyszą ludzie, spora grupa sympatyków i wolontariuszy, którzy co miesiąc zmieniają plakat na nowy. Słowem – franciszkańska ewangelizacja wizualna to jedno z największych przedsięwzięć ewangelizacyjnych w Polsce. Trwa 14 lat.
Nr 15/2008
Nr 15/2008
Na stronie internetowej franciszkanów czytamy: „Chcąc głosić skutecznie Chrystusa i Jego naukę, musimy pamiętać o nowoczesnych środkach społecznego przekazu, jak również o tym, że głosimy Chrystusa ludziom schyłku XX i początku XXI wieku, którzy są wychowywani m.in. przez środki masowego przekazu, do których należy plakat uliczny. To jedna z najskuteczniejszych form przekazu informacji. W imię odpowiedzialności za głoszenie Ewangelii światu zdominowanemu przez mass media, trzeba wykorzystywać te środki, które świat nam oferuje. W ramach nowej ewangelizacji Fundacja św. Franciszka z Asyżu i Wydawnictwo Ojców Franciszkanów «Bratni Zew» proponują «Ewangelizację wizualną»” – tak franciszkanie przekonują do plakatów ewangelizacyjnych na swojej stronie internetowej. 168 plakatów „Ewangelizacja wizualna” to plakat o rozmiarach 2 m x 1,4 m. Jego treść jest związana z rytmem roku liturgicznego i z wydarzeniami z życia Kościoła, choć nie tylko. Gdy np. zmarła Matka Teresa z Kalkuty, pojawiły się franciszkańskie plakaty z jej twarzą. Plakaty ewangelizacyjne wymyślił kilkanaście lat temu krakowski wydawca Andrzej Oczkoś, który zobaczył podobne w Szwecji. Po powrocie rozkleił na ulicach Krakowa prace własnego pomysłu, dotyczące Miłosierdzia Bożego. Pomysł chwycił. Oczkoś podzielił się nim z franciszkanami. I tak się zaczęło. Był rok 1994, Wielkanoc. O. Stefan Tuszyński OFMConv, prezes Wydawnictwa Ojców Franciszkanów „Bratni Zew”: – Przez 14 lat po 12 plakatów w roku... Proszę policzyć... 168 plakatów wydawanych w nakładzie ok. 1100 co miesiąc. Kto pomaga ojcom w ich przygotowaniu: profesjonalni graficy komputerowi, plastycy, drukarnie? – Kilka osób siada i rozmawia, dyskutuje. Tak rodzi się pomysł, ale wiemy też, że natchnienie przychodzi od Boga. Inaczej tego nie tłumaczymy... Andrzej, przedstawiciel firmy farmaceutycznej, mieszka w Gdańsku-Suchaninie, codziennie mija plakat ewangelizacyjny, ale zapamiętał jeden: – Była mokra, zimna noc sprzed lat – gnałem na złamanie karku, chyba ze 160 km na godzinę. I obróciło mnie na pustym zakręcie w bryzgu wody o 180 stopni. Kierownica wyleciała mi z rąk. I przez krótką chwilę – która wtedy wcale krótka nie była – zobaczyłem w jasnym świetle burzy słowa: „Bóg jest!”. Normalnie poczułem ciary na plecach. Już po mnie? Ale nie, czuję, że żyję, więc co to jest... – to była druga myśl, gdy już nieco ochłonąłem. Odwróciłem powoli głowę w tamtą stronę, naprawdę byłem spietrany, i podniosłem wzrok. Nie wierzyłem własnym oczom – na kawałku muru wisiał plakat, oświetlony białawym światłem latarni. Na nim groźne niebo, kropka w kropkę jak tamtej nocy, i na granatowym tle tamte słowa… „Bóg jest!”. Szkoda, że wtedy nie było ze mną mojego szefa – ateisty. Nawróciłby się jak nic...

autor: Katarzyna Cinzio

Cały artykuł można przeczytać w tygodniku „Niedziela” nr 15/2008
Więcej informacji o tygodniku "Niedziela" przeczytasz tutaj Strona internetowa tygodnika "Niedziela": www.Niedziela.pl