Indeks książek wg autorów
Zabawka BogaPokonać szatana. Egzorcysta czy psychiatra?7 Tajemnic Spowiedzi SentencjeCzwarta tajemnica Fatimska?Europo nie możesz żyć bez BogaKomentarz do ksiąg Nowego TestamentuKomentarz do ksiąg Starego TestamentuKomentarz do EwangeliiZobacz pozostałe
WydawnictwaRafael
TYNIEC
WAM
Wyd. Karmelitów Bosych
ZnakZobacz pozostałe Księgarnie internetoweGloria24.plZobacz pozostałe Księgarnie w miastachCzęstochowa
Bydgoszcz
Gniezno
Katowice
Kielce
Kraków
Lublin
Łódź
Olsztyn
Opole
Poznań
Szczecin
Toruń
Warszawa
Wrocław |
Powrót Daniel Ange: "Śmiać się i płakać z Janem Pawłem II"
Zbiór migawek z życia Papieża Polaka. Układa się z nich fotografia człowieka, który nie był pomnikiem, lecz żywym spontanicznym świadkiem Boga, który umiał się śmiać, żartować, czynić wielkie dzieła, a kiedy przyszedł czas, cierpieć. Daniel-Ange wydobywa z życia Jana Pawła II wydarzenia proste, pokazuje jego reakcje w różnych sytuacjach i momenty przejmujące, które wstrząsnęły historią. Znaczną część książki poświęca też medytacji na temat cierpienia papieża. Na koniec oddaje głos świadkom. Czytelnik może zdać sobie sprawę z zasięgu podejmowanych działań i wpływu, jaki Jan Paweł II wywierał na cały świat.
FRAGMENT
Tobie, drogi ojcze Stanisławie Dziwiszu,
który byłeś o wiele więcej niż sekretarzem:
bratnią duszą, najbliższym przyjacielem, powiernikiem
przez prawie czterdzieści lat biskupstwa, a następnie papiestwa.
Bez Twojej umacniającej i kojącej obecności
u boku naszego Jana Pawła II,
czy mógłby on dokonać tego wszystkiego,
co dzięki niemu przeżyliśmy i co ukochaliśmy?
Dzięki Twojemu niestrudzonemu oddaniu,
Twojej wierności w każdej chwili,
a nade wszystko w czasie ostatniej wielkiej próby,
w dzień i w nocy: bądź na zawsze błogosławiony!
I niech będzie błogosławiony nasz
umiłowany Ojciec Święty Benedykt XVI
za to, że ustanowił Cię kardynałem na stolicy krakowskiej,
Na zawsze naznaczonej przez Karola Wojtyłę.
*** *** *** *** ***
Moc papieskiej modlitwy
Papież jest przede wszystkim Najwyższym Kapłanem: Pośrednikiem, Orędownikiem. Czyż nie zwierzył się pewnej zakonnicy z kliniki Gemelli: „Wszyscy ludzie mają prawo oczekiwać wiele od papieża. Więc papież nigdy nie będzie się modlił wystarczająco dużo”. I André Frossardowi: „Był taki czas, kiedy wydawało mi się, że należy ograniczać modlitwę prośby. Ten czas minął. Im dalej idę, tym większą odczuwam potrzebę uciekania się do niej, tym bardziej jej krąg się poszerza...”. Do Vittoria Messori powiedział: „Troska o wszystkie Kościoły, każe [Papieżowi] codziennie na modlitwie pielgrzymować myślą i sercem poprzez cały świat. Wyłania się z tego jak gdyby szczególna geografia modlitwy papieskiej. Jest to geografia wspólnot, Kościołów, społeczeństw, a także problemów, którymi ten świat współczesny żyje. W tym sensie więc papież jest powołany do uniwersalnej modlitwy, w której sollicitudo omnium Ecclesiarum (troska o wszystkie Kościoły, por. 2 Kor 11, 28) powala mu otwierać przed Bogiem właśnie wszystkie te radości i nadzieje, a równocześnie troski i obawy, jakimi Kościół żyje pośród współczesnej ludzkości.”
Pewnego dnia odwiedza Papieża nuncjusz apostolski, który przed wyjazdem na placówkę na Wybrzeże Kości Słoniowej przychodzi się pożegnać. Zwierza się Papieżowi: „Ojcze Święty, jest mi bardzo ciężko jechać do Abidżanu teraz, kiedy moja mama jest bardzo poważnie chora i przebywa w szpitalu. Bardzo bym chciał opóźnić mój wyjazd”. Ale ten wyjazd był bardzo pilny. Ojciec Święty pyta: „Jak się nazywa twoja mama?”. „Monika”. „Dobrze, to teraz pomodlimy się w intencji Moniki”. I zaczynają się razem modlić. Potem nuncjusz jedzie do szpitala, gdzie widzi, że jego mama czuje się dużo lepiej. W niedługim czasie zupełnie wyzdrowieje ku wielkiemu zdumieniu lekarzy.
Innym razem w Parmie we Włoszech Msza św. ma się odbyć przed katedrą. Kilka minut przed jej rozpoczęciem zbliża się groźne tornado. Podczas gdy organizatorzy dyskutują nad koniecznością odprawienia Mszy w środku – co oznaczałoby odesłanie wielkiej liczby osób, ponieważ katedra wszystkich nie zdoła pomieścić – Ojciec Święty klęka w zakrystii i modli się. Niespodziewanie tornado zmienia kurs i niebo wypogadza się.
Skuteczna modlitwa-egzorcyzm : 27 marca 1982 roku młoda kobieta ze Spoleto, Francesca, przyjeżdża razem ze swoim biskupem na środową audiencję, w nadziei, że dzięki spotkaniu z Ojcem Świętym zostanie wyzwolona spod władzy złego ducha. Już na początku audiencji zaczyna bluźnić, wyjąc nadludzkim głosem tak głośno, że słychać ją na całym placu św. Piotra, jakby miała mikrofon. Gwardziści ją ujarzmiają i odprowadzają na bok, by mieć na nią oko. Uspokaja się. Na koniec audiencji, kiedy Ojciec Święty wsiada do samochodu, żeby odjechać, przejeżdża obok niej. Wtedy ona znowu zaczyna krzyczeć i bluźnić. Papież każe zatrzymać samochód, wysiada i zaczyna się modlić. Szatan wychodzi z niej, kiedy Ojciec Święty wypowiada słowa: „Jutro odprawię Mszę św. w twojej intencji!”(później pewien rzymski egzorcysta próbował powiedzieć to samo zdanie, ale demon krzyknął do niego: „Ty nie jesteś papieżem!”. Msza św. odprawiona przez papieża naprawdę ma nadzwyczajną wartość!). Francesca wróci rok później, żeby podziękować swojemu dobroczyńcy w towarzystwie swojego męża, pogodna i szczęśliwa, ponieważ pod sercem nosi dziecko.
Modlitwa kontemplacyjna: „W ciągu całego mojego życia byłem głęboko przekonany o absolutnym pierwszeństwie modlitwy, a w szczególności modlitwy kontemplacyjnej, dla dobra wszelkiej działalności wynikającej z mojego powołania”.
W samolocie lecącym nad Oceanem Indyjskim Papież odmawia nieszpory. Sekretarz stanu, jego „zastępca”, mówi do niego:
– Ojcze Święty, dostaliśmy przez radio pilną wiadomość z Watykanu.
– Czy to bardzo pilne?
– Tak, bardzo pilne.
– Czy to bardzo ważne?
– Tak, Ojcze Święty, bardzo ważne!
– Dobrze, więc dokończmy modlitwę!
Modlitwa przede wszystkim, nawet wśród spraw najpilniejszych.
Następnego dnia po zamachu na jego życie, po długich godzinach narkozy, które nastąpiły po wielogodzinnej operacji, pierwsze pytanie Papieża do księdza Dziwisza, brzmiało: „Czy odmówiłem kompletę?”.
Posłuchajmy jak Ralph Martin, jeden z pionierów ruchu Odnowy w Duchu Świętym w Stanach Zjednoczonych , opowiada o swojej audiencji u Jana Pawła II: „W 1995 roku zostałem przyjęty przez Papieża tuż po ukazaniu się mojej książki zatytułowanej: Kościół katolicki i koniec pewnej epoki – Co Duch teraz mówi?. Podarowałem Papieżowi jeden egzemplarz, a on ku mojemu wielkiemu zdziwieniu powiedział: «Już ją przeczytałem». I kontynuował: «Ralph, co Duch mówi teraz Kościołowi?». Oczywiście nie byłem w stanie streścić trzystu stron książki. Potrzebowałem jednego słowa. Czułem, że Duch podpowiada mi je wewnętrznie, i powiedziałem: «Ojcze Święty, myślę, że Duch mówi Kościołowi: Jezus». Papież wziął mnie za rękę i powtórzył: «Jezus». I ja też to powtórzyłem, potem znowu on. To była prawdziwa wspólna modlitwa. Czyż program, jaki Papież dał Kościołowi na nowe tysiąclecie, to nie jest wyłącznie kontemplacja oblicza Jezusa?”
W samolocie, którym leci do Hiszpanii 3 maja 2003 roku, Papież mówi biskupowi Julianowi Herranz: „Nasze świadectwo byłoby zubożone w sposób niedopuszczalny, gdybyśmy sami najpierw nie kontemplowali oblicza Chrystusa”.
Jeden ze współpracowników Papieża opowiada, jak pewnego dnia został przez niego wezwany. Wchodząc, widzi, że jest już u niego cały personel – sekretarze i siostry zakonne, w sumie kilkanaście osób. Papież prosi, żeby poszli z nim do jego prywatnej kaplicy. Tam kładzie się na ziemi, jak w dniu swoich święceń, i pozostaje tak przez długą chwilę. To przypominało Getsemani, kiedy Jezus prosił o modlitwę swoich uczniów. Nikt nie wiedział, o jaką łaskę Papież prosił wówczas Pana Jezusa.
Innym znowu razem podczas śniadania jest mowa o kapłanie, który poprosił o zwolnienie go ze święceń. Reakcja Papieża jest prosta i poważna: „Może nie dość się modliliśmy”.
To pragnienie modlitwy daje Papieżowi tę fantastyczną zdolność do zachwytu nad pięknem stworzenia. Zachwytu, do którego nie przestanie zachęcać młodych, zwłaszcza w Liście do młodych i w jednej ze swoich katechez w czasie ŚDM w Denver, gdzie ma odwagę powiedzieć: „Kontemplacja natury to kontemplacja Boga”.
Kiedy przebywa w Rzymie, stara się poświęcić wtorek na „dzień pustyni”, sam na łonie natury, by modlić się i odnowić swoje siły. Jedynie biskup Dziwisz wie wtedy, gdzie dokładnie przebywa Papież. Najczęściej jest to mały klasztor Mentorella (położony w odległości około pięćdziesięciu kilometrów od Rzymu), gdzie Ojciec Święty lubi spędzać długie godziny przy Maryi Pannie.
Świadectwo dziennikarza : „Odszedłem od Boga, a zwłaszcza odszedłem od Kościoła. Pogodziłem się z Kościołem, pogodziłem się z Bogiem, patrząc na modlącego się Papieża. Byłem głęboko poruszony, widząc, jak ten człowiek klęka i pogrąża się w obecności Boga. Dzięki temu zrozumiałem, co było zabezpieczeniem dla Kościoła: modlitwa Papieża. Modlący się Papież to skała, na której wszechmoc Boga buduje Kościół wśród burz historii”.
Na ostatnie pytanie swojego przyjaciela André Frossarda: „O co Papież prosi w swojej modlitwie?”, Ojciec Święty odpowiada: „O miłosierdzie”.
Tytuł: Śmiać się i płakać z Janem Pawłem II |
Autor: Daniel Ange Wydawnictwo: Wydawnictwo Księży Marianów ISBN: 978-83-7502-114-1 Oprawa: broszurowa Stron: 284 Format: 110 x 180 mm Cena: 25.00 zł
Ocena: 3.0/5 Głosów: 3262 |
Wydawnictwo:
|
Zamów wybraną pozycję!
Recenzje czytelników |
Napisz recenzję |
|
Nie napisano jeszcze recenzji. Napisz własną recenzję klikając na przycisk "Napisz recenzję" znajdujący się powyżej.
|
|