Gryfino: Jaką wodę pijemy? (aktualnie) wtorek, 8 lipca 2008, 12:00 Dodał: Tomasz Adam Kaniewski (Kalasancjusz)
Od kilku dni media informują nas o zatruciu wody w Gryfinie (woj. zachodniopomorskie). Dnia 16. czerwca br. sanepid pobrał do badania próbki wody pitnej dla miasta. Dnia 19. czerwca były znane wyniki - w jednej ze studni głównego ujęcia wody normy trujących pierwiastków były przekroczone trzydziestokrotnie.
Panorama miasta Gryfino
8.07.2008
Kolejna, już czwarta studnia zamknięta. Czy miastu znów zagraża kryzys?
Jak poinformowało dziś radio RMF FM, woda z ujęcia elektrowni Dolna Odra, alternatywa dla Gryfina, okazała się niezdatna do picia. Woda z ujęcia nie spełnia wymagań sanitarnych. To już czwarta studnia głębinowa w okolicach Gryfina zamknięta z powodu skażenia chemicznego.
Z informacji burmistrza miasta Henryka Piłata, wszystko wskazuje na to, że wybudowany zostanie wodociąg, który połączy sieć gryfińską ze szczecińską. Na to jednak potrzeba czasu. Sztab kryzysowy obawia się, że skażenie chemiczne może się przesuwać. Zagrożone są kolejne studnie ujęcia wody Tywa.
Do tej pory nie ustalono, skąd biorą się w wodzie chemikalia. Od 25 czerwca główne ujęcie wody Tywa jest zanieczyszczone rakotwórczymi trichloroetanami i tetrachloroetanami. Trzy z siedmiu studni zaopatrujących miasto w wodę ciągle są wyłączone. Cztery czyste pracują.
Widok na elektrownię Dolna Odra fot. A. Kaniewska
1.07.2008
O wynikach badań nikt w urzędzie miasta i gminy jak również powiatu nie wiedział. Dopiero 25. czerwca poinformowany został burmistrz miasta Gryfina Henryk Piłat. Na konferencji prasowej powiedział, że brak informacji jest niedopuszczalny i skandaliczny. - Gdybym wiedział wcześniej, akcja ratunkowa byłaby przeprowadzona sprawniej. Moglibyśmy szybciej choćby zamówić beczkowozy - mówił burmistrz Gryfina.
Skandal jest tym większy, że niektórzy mieszkańcy o skażeniu wody wiedzieli jeszcze zanim został poinformowany o tym burmistrz miasta. W sklepach zaczęli kupować wodę. Informacje zaczęły rozchodzić się wśród obywateli miasta dość szybko.
Dr Zbigniew Kruczkowski, powiatowy inspektor sanitarny, tłumaczy, że nie chciał zamykać wody dla miasta na podstawie jednego badania - wolał je potwierdzić.
Przez kilka dni mieszkańcy Gryfina nie mogli korzystać z wody lecącej z kranu. Zabroniono używania jej do celów gospodarczych jak również spożywczych.
22-tysięczne miasto ogarnęła psychoza. Ludzie dzwonią do urzędu gminnego i pytają czy wysypka na ciele dziecka to od wody? Czy woda szkodzi ciężarnym? Po jakim czasie chemikalia uszkodzić mogą nerki? Mieszkańcy nadal mają wątpliwości czy pić wodę z kranu czy zaopatrywać się w wodę w sklepach.
Na oficjalnej stronie miasta czytamy: "Burmistrz Miasta i Gminy informuje, że na podstawie decyzji Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego przekazanej 28 czerwca 2008 r. woda z sieci wodociągowej z ujęcia Tywa została dopuszczona do korzystania w pełnym zakresie tj. do celów spożywczych, higienicznych i gospodarczych. Woda posiada prawidłowe, zgodne z normą parametry. Nie ma żadnych ograniczeń co do przydatności wody."
Herb miasta
Gryfinianie mogą pić wodę z kranów, ale sytuacja wciąż jest groźna i niejasna. Z siedmiu studni ujęcia Tywa (jedynego, które zaopatruje Gryfino w wodę) trzy są skażone i zostały wyłączone z eksploatacji. Woda skażona jest trichloroetanem i tetrachloroetanem i nadal nie jest znane źródło pochodzenia zatrucia. Trichloroetan i tetrachloroetan to substancje uznawane za rakotwórcze.
Burmistrz Gryfina we wtorek rano zapowiedział, że miasto szykuje się do zbudowania tymczasowego wodociągu, dzięki któremu będzie można podpiąć się do wodociągu szczecińskiego. Trzecia studnia została zamknięta, bo zaczęło tam szybko rosnąć stężenie niebezpiecznych substancji.
Ujęcie wody Tywa zaopatruje Gryfino w wodę ze studni głębinowych z głębokości 23 metrów, dotychczas nie było żadnych problemów z jej jakością.
Przy okazji problemów z wodą pojawiły się osoby, które próbują na tym skorzystać poprzez nieetyczne zachowanie. Podając się za kontrolerów wody chodzą po mieszkaniach i pobierają próbki wody wraz z odpowiednią do tego opłatą. Burmistrz miasta poinformował, iż kontrole te są nielegalne i należy o podobnych próbach informować policję lub straż miejską. Właściciele sklepów w okresie najbardziej napiętym potrafili oferować wodę mineralną za często nawet dziesięciokrotnie wyższą cenę od tej, która obowiązuje na co dzień. Pozostaje nam tylko postawić pytanie: "Dlaczego bezdusznie wykorzystuje się bezbronnych ludzi?".
Łączymy się z mieszkańcami Gryfina i wspieramy ich w tych trudnych chwilach.
Z kraju
Powrót
