Najnowsze: Społeczeństwo Wiara Dziecko Młodzież Małżonkowie Rodzice Seniorzy Codzienność Duchowni Kultura i sztuka |
Powrót
To TY jesteś Ewangelią piątek, 21 marca 2008, 22:53 Dodał: Tomasz Adam Kaniewski (Kalasancjusz) „Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego!” (Łk 3,4). Na pewno wszyscy dobrze wiemy co to jest droga i jaką rolę spełnia w naszym życiu. Kiedy udajemy się w daleką podróż samochodem, staramy się wybierać jak najkrótszą drogę, ale również szeroką i bez dziur czy kolein. Kiedy chcemy odwiedzić kogoś bliskiego, kto mieszka niedaleko nas, szukamy najkrótszej i najlepszej drogi. Kiedy chcemy iść do kolegi lub koleżanki, odwiedzić babcię czy dziadka, staramy się wybrać najlepszą drogę – chodnik, a nie chcemy iść przez błoto czy zaspy śnieżne.
| Jezus naucza w świątyni |
Pewien kapłan wybrał się ze swoimi znajomymi w góry na narty. Spędzili cały poranek na stoku narciarskim. Kiedy nadchodziła godzina trzynasta, postanowili udać się w powrotną drogę, aby móc kontynuować swoje obowiązki dnia codziennego. Kiedy podeszli do samochodu zauważyli, że są bez szans wyjechania nim na drogę. Wokół samochodów utworzyły się wielkie zaspy. Czy to Mercedes najwyższej klasy, czy zwykła Skoda pamiętająca lata 70-te, nikt nie mógł wyjechać. Nie ważna tutaj była marka samochodu, nie ważne były pieniądze, nie ważne było zajmowane stanowisko – wszyscy byli równi, ponieważ nikt nie mógł wyjechać.
Na pewno nie jeden (jedna) z Was spotkał(a) w swoim życiu zamkniętą drogę. Przenieśmy się do życia duchowego. Zobaczmy ilu z nas zamknęło sobie drogę do Chrystusa poprzez nieposłuszeństwo, pychę, zazdrość czy też inny grzech. Wielu zapewne chciałoby powrócić na tę właściwą drogę, ale jest coraz ciężej, coraz mniej szans by z niej zejść, by nie iść w kierunku drogi z końcem.
Jak zmienić człowieka, który idzie złą drogą, jak mu pomóc, by kroczył tą właściwą ścieżką? Nasuwa mi się tutaj wiersz ks. Jana Twardowskiego:
Nie przyszedłem pana nawracać
zresztą wyleciały mi z głowy wszystkie mądre kazania
jestem od dawna obdarty z błyszczenia
jak bohater w zwolnionym tempie
nie będę panu wiercić dziury w brzuchu
pytając co pan sądzi o Mertonie
nie będę podskakiwał w dyskusji jak indor
z czerwoną kapką na nosie
nie wypięknieję jak kaczor w październiku
nie podyktuję łez, które się do wszystkiego przyznają
nie zacznę panu wlewać do ucha świętej teologii łyżeczką
po prostu usiądę przy panu
i zwierzę mój sekret
że ja, ksiądz
wierzę Panu Bogu jak dziecko
I zwracam się do Ciebie: „Bądź Ewangelią! Bądź Ewangelią dla bliźniego!”. On często nie ma Pisma świętego, albo gdzieś głęboko na półce schowane i zakurzone. On nie ma różańca, by się mógł modlić i prosić Matkę o pomoc, o wskazanie właściwej drogi do Jej Syna. On nie ma modlitewnika, nie czyta prasy katolickiej, nie ogląda programów katolickich. Bądź żywą Ewangelią. To Ty pokaż, że można iść tą prawą drogą. To Ty pokaż, że można przestrzegać przykazań i nie tylko w niedzielę w kościele, kiedy inni na Ciebie patrzą. To Ty pokaż, że Chrystus jest dla Ciebie Bogiem! Wyciągnij rękę do grzesznika, siądź przy nim i powtórz za ks. Janem Twardowskim: „...po prostu usiądę przy panu i zwierzę mój sekret, że ja, ksiądz, wierzę Panu Bogu jak dziecko.”
|